„(…) proces twórczy zawarty w tworzeniu działa uzdrawiająco, a podstawą tego procesu jest to, że większość ludzkich myśli i uczuć wyraża się bardziej w obrazach niż słowach. Dzięki temu ludzie zajmujący się tworzeniem lepiej radzą sobie ze stresem i urazami psychicznymi, nabywają zdolności poznawcze i doznają objawów radości, jaką daje obcowanie ze sztuką”.

W. Szulc, Historia Arteterapeutyki, „Edukacja i Dialog”, 8/2006

Translate

piątek, 28 sierpnia 2015

ZESTAW URODZINOWY 2.., czyli o prezentach dla prawie nastolatki...

witajcie,
sytuacja pourlopowa w pracy coraz gęstsza, aby nie zwiarować - wzmacniamy przeciwwagę, czyli arteterapię... ;) przed państwem kolejny worek na kapcie... urodzinowy, of course... ;D


a że nie jestem w temacie prawie-nastolatkowych-zainteresowań, to stworzyłam coś nowego... żeby nie było wątpliwości - jest "sweet & cute"... ;) w środku wora inne dobrodziejstwa... nie będziemy tu jednak lokowali produktów, prawda? ;)


wysyłam nieco ciepła, chociaż pogoda radzi sobie z tym świetnie :*

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

PART 2..., czyli tylko dla fanów...

witajcie,
tak, jestem potteromaniaczką i bynajmniej wstyd mi nie jest... tak, jestem świadoma swojego wieku... 
proszę bardzo - kolejne torby :)


eh, gdyby tak się dało "srew this"... ;)


a ten tekst powstał z miłości do małża... ;)


fajnie, ze tu do mnie zaglądacie :)
wysyłam trochę ciepła :*


sobota, 22 sierpnia 2015

SHIT HAPPEN.., czyli o torbach hurtowo...

witam,
ja sobie tak tu po cichu siedzę, oglądam blogi, a w kulisach robota wre... ;)
najpierw były pierwsze próby, potem dalsze pomysły i zamówienie...


bo ja to lubię hurtowo... ;) szyję, wybieram teksty i czcionki, rysuję, prasuję i... gotowe!
pierwsza...


druga, na specjalne zamówienie... miało być coś z "mamą"...


...i taka z krótszymi uszami...


ciąg dalszy nastąpi... ;) wysyłam nieco ciepła :*

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

COS TAM CZYNIE..., czyli o ciagu do szycia...

witam :)
jestem, czuwam, działam, coś tam szyję... ;) ostatnio 5 lnianych toreb, które grzecznie czekają na wymalowanie na nich napisów... kolejny worek - dla niemal nastolatki na wrześniowe urodziny... no, i podusie.... :) jedna już gotowa...


uprzedzę pytania... tak, to czarne obszycie specjalnie jest takie krzywe ;)


i jeszcze nieco z boku.... różyczka trochę dała mi w początkującą krawiecką kość... ;)


i sama poszewka...


wysyłam nieco ciepła... upały zelżały, na szczęście - jadę z psami w górki... :) :*

środa, 5 sierpnia 2015

SWINSKI ZESTAW URODZINOWY.., czyli o kłopotach ze sznurkiem Peppy...

witajcie :) here you are..! Peppa Pig...
 chociaż właściwie musiałabym napisać moja interpretacja świnki Peppy... ;)
najpierw był pomysł na worek do przedszkola... a że siostrzenica ostatnio założyła fanklub trzody chlewnej, to proszę bardzo...


największy problem stanowiły sznurki... jak tu wpleść, żeby było dobrze, wystarczająco długościowo i można było mieć plecak, worek i nic z niego nie wypadło...


a z resztek powstała maskota...


nieco bardziej przypomina łosia, ale któż by tam się czepiała.. ;D


a tak prezentuje się cały świński zestaw urodzinowy: worek, maskota i książeczka z wycinankami... :)


wysyłam nieco ciepła... CHRUUM... ;D

sobota, 1 sierpnia 2015

CORALES MEXICANOS..., czyli szydełkowego biżu ciag dalszy...

witam :)
już są... moje podpatrzone, własnoręcznie wyszydełkowane meksykańskie korale... ;)


są dość krótkie, przy szyi...


i zbudowane z pojedynczych szydełkowych kółeczek... :)
teraz czas na świnkę Peppę :)

wysyłam nieco ciepła :*